A propos poprzedniego wątku... Fantastyczną niespodziankę sprawiła nam wczoraj Eva-Lena prezentem dla Hani... A był to przecudnej urody wąż Boa. Ja byłam nim zachwycona. Hania sie oswaja. Juz wcześniej zaraz po narodzinach dostała kajmanka od Wolfganga a od Iwony i Chrisa lwi zestaw z niezbędnymi gadżetami dla malucha jak śliniak, przytulanka, zaczepka do smoka czy buty... Wygląda na to, że mniej lub bardziej świadomie moi znajomi i przyjaciele wspierają mnie w moich staraniach przygotowania Hani do survivalu w dzikich okolicznościach przyrody. Po obcowniu z takimi zabawkami nic Hani nie bedzie straszne:)
Do węża-pluszaka dołączona był instrukcja-przesłanie bezpośrednio od Boa:
Do węża-pluszaka dołączona był instrukcja-przesłanie bezpośrednio od Boa:
Ssss... I’m a snake. Don’t be afraid of me, for Ihelp you by eating harmful pests and rats. Unlike you, I don’t stop growing but continue to grow till the day I die. So, when my skin becomes too tight for me, I just slip out of it like you slip out of your clothes... and grow a new skin! Did you know that I actually smell with my tongue? Aren't I amazing?
No comments:
Post a Comment