Monday, June 20, 2011

Krótka historia o... czarnej owcy


„Ojej!!! Co ja narobiłam...”. Czarek w tym czasie szuka kota sąsiada...


Nieprawdopodobne! I to wszystko przy pomocy tych dwóch ząbkówi?
A nie nieee, bo jest już wsparcie z góry...  własnie 3 dni wcześniej pojawiła się górna jedynka;)


Olaboga! Ale co to tam zielonego leży w tle bez ruchu... Czyżby to ten smok (wciąż do końca nie wiadomo czy to smok, dinozaur czy krokodyl) ucierpiał, został załatwiony w tej strasznej, krótkiej historii?


Dla podtrzymania napięcia zakończenie tej barwnej (w czerwień) historii opublikuję jutro;) Jutro nastąpiło kilka dni póniej ale oto i finał:

I wszystko jasne...  Jak widzicie Hania trzyma w rączce mózg czarnej owcy... Owca wcześniej spreparowana przez Dratewke została podrzucona smokowi. Zanim smok padł - po krwawej walce - Hani udało się wyrwać coś dla siebie;)

3 comments:

Anonymous said...

Jagódki? :-)

B.R.

Anonymous said...

Ojej!!!!!! co to za mały wampirek a raczej hampirek :) !

adadi said...

eeech, gdyby to były jagódki... (to do teraz bym Hani nie doprała;)