Thursday, August 27, 2009

Kult Maria Leonsa. Jak sie poddalam rytualnemu oczyszczaniu pod "wzgorzem czarownic"



















Nie za bardzo mam czas na opisanie wszystkiego. W szybkim skrocie. Jaks godzine od Barquisimeto jest miejsce kultu Maria Leonsa, gdzie w pewnym sensie czci sie pewne osoby, postaci, prawdziwie istniejace lub mityczne. Ich krolowa jest Maria Leonse. Kult jest mieszanka wierzen indianskich, afrykanskiego woodoo i katolicyzmu. Wyznawcy ML twierdza, ze sa katolikami (chociaz tutejszy kosciol za nimi nie przepada, chyba nawet nie akceptuje) i wedlug nich wszyscy ci ich "patroni" czczeni niczym swieci czy bozkowie pomagaja im w drodze do Boga.

Ponoc bywa tu niebezpiecznie i Alonso niechetnie sie zgodzil mnie tu przywiezc.... Nieprawdopodobne miejsce, pelne malych kapliczek, sanktuariow, oltarzykow poswieconych roznym patronom a tam pelno jadla i wina zlozonych jako ofiary. Mozna tam spotkac wrozbitow, uzdrowicieli i tym podobne persony znaczy czarownice;)

Bylam swiadkiem rytualnego oczyszczania pewnego chlopca, poczekalam zeby pogadac z "czarownikiem" zwanym missionario, no i tak od slowa do slowa stanelo na tym, ze i ja sie temu poddam...

Wrzucam fotki, wiecej info i opis rytalu potem. Mam nawet kilkuminutowy film z tego...
Zapytacie pewnie jak sie czuje po tym... spoko, to jest spokojnie, bardzo spokojnie, juz drugi dzien ciagle spac mi sie chce:)

1 comment:

Miss Take said...

ale zadam pytanie zasadnicze: czujesz się oczyszczona? w razie czego mam już nową wannę - więc ZAPRASZAM!